~oczami Harrego~
Do klasy weszły dwie dziewczyny,sądząc po tym że nauczyciel zwracał się do nich po imieniu nazywają się Wiktoria i Ada. Były całkiem ładne....co ja gadam były przepiękne ,a najlepsze że miałem siedzieć z jedną . Miałem nadzieję że z tą brunetką bo ta druga była bardziej w typie Louisa . Gdy nas zobaczyły miały momentalnie skwaszone miny Co ja im zrobiłem że się tak na mnie gapią ?!!!! miały małą kłótnie z belfrem co było nawet śmieszne. Wiedziałem !!! brunetka usiadła koło mnie a ta druga koła Liama..ale miał zaciesz <heh>. postanowiłem że się odezwę:
- Hej (ja)
-.....
szturchnąłem ją trochę w efekcie odwróciła się do mnie ale nie miała przyjaznej miny
-cześć (ja).. uśmiechnąłem się do niej
zrobiła minę w stylu WTF i odwróciła się do nauczyciela. Trochę zadziwiło mnie jej zachowanie gdyż byłem dla niej miły a ona nawet nie próbowała. Widać było że z Liamem i Adą było tak samo on próbował nawiązać kontakt a ona traktowała go tak jakby go nie było.Wiktoria chociaż się odwróciła.
~oczami Wiktorii~
Irytował mnie ten człowiek chyba każdy zdążył by się skapnąć że nie chcę z nim gadać ale on nie dalej nawijał a jak zaczął mnie szturchać to myślałam że mnie zaraz rozerwie. Patrzyłam na Adą i Tego drugiego lalusia i z nią było tak samo aż mi było jej szkoda chociaż zaraz zaczęłam się śmieć efektem czego było to że wszyscy się na mnie gapili ,po chwili Ada też się odwróciła a ja już nie wytrzymałam i zaczęłam się jeszcze bardziej śmiać .Chyba wiedziała o co kaman bo zaczęła się śmiać razem ze mną a po chwili zadzwonił dzwonek . Ucieszyłam się i razem z Adą pędem ruszyłyśmy do szatni po książki na następną lekcji.
~oczami Adrianny ~
Wyszłyśmy z klasy i udaliśmy się w stronę naszych szafek , gdy ktoś załapał mnie za ramię. Odwróciłam się razem z kuzynką. Ujrzałam pięciu uśmiechających się bałwanów.
- Czego ? - warknęłam.
- Hej jestem Liam a to jest Harry , Louis i...
- Hahah miło mi Jestem Pani .... mnie to nie obchodzi , chodź Ada idziemy. (Wiki)
- o żal my chcemy się tylko zaprzyjaźnić. - Odpowiedział Louis.
- O żal a my już mamy przyjaciół. (ja)
- Ale nie macie takich jak my ( Harry)
- No nie bo my mamy lepszych , Bay. - Wiktoria wzięła mnie pod ramię i udałyśmy się do szafek.
Z szafki wzięliśmy nasze stroje gdyż miałyśmy zawody z siaty ,a konkretnie to finały . Udałyśmy się w stronę hali sportowej gdzie na trybunach siedziała już nasza szkoła jak i przeciwników.
- Wystaw tyłek ! ( Wiki ) Zrobiłam tak jak powiedziała a ta mnie kopnęła jak to mamy zwyczaju.
- Na szczęście. - powiedziałam i kopnęłam ją w zadek.
- szóstka dziewiątka na salę !!!!!!!!!!!!! - Po szatni rozbiegł się głos naszego trenera.
Po wejściu na sale udałyśmy się na ławkę dla zawodników. Była już tam cała nasza drużyna.Po chwili przyszedł trener i pokazał nam jeszcze raz nasze ustawienie oraz wyprawił swoje kazanie (zresztą jak zawsze). Po chwili usłyszałyśmy gwizd sygnalizujący że zaczyna się mecz. Wstałyśmy i udałyśmy się w stronę boiska .Ja byłam rozgrywającą ,Wiktoria atakującą, Katy druga atakującą , Cheryl była na odbiorze razem z Taylor ,a Megan była libero. Po zajęciu naszych miejsc zaczęła się gra.
(.....)
Po 1,5h mecz się skończył . Wygrałyśmy 3:1. Zaczęłyśmy skakać i piszczeć. W końcu zostałyśmy mistrzyniami Londynu. Po 10min. nastał czas na rozdanie nagród. Po skończonej ceremonii ja z Wiktorią poszłyśmy do szatni ,bo reszta dziewczyn postanowiła jeszcze zostać .Gdy wyszłyśmy z szatni (już przebrane) doznałyśmy szoku .Przed nami stała piątka chłopaków z rozjebanymi smajlami na pół ryja.